wtorek, 3 września 2013

50 TWARZY GREYA / 50 SHADES OF GREY


Pierwszy tom spośród trylogii wywarł na mnie duże wrażenie, było to coś nowego, nie spotykanego dotąd, przynajmniej dla kogoś, kto nie lubował się w tego typu powieściach. Tym bardziej, że o żadnym erotyku w ostatnich latach nie było aż tak głośno. Dla jednych książka okazała się sposobem na pobudzenie fantazji, na drugich, zazwyczaj tych, którzy nie mieli z nią styczności, zakwalifikowana została z góry jako „literatura niższa”. Fakt, prosty język, przekaz myśli, bezpośredniość i groteskowość mogły sugerować przynależność właśnie do tej kategorii. Wydaje mi się jednak, że w tym tkwił sukces, lekka porywająca historia znalazła w świecie wielu zwolenników, którzy po ukazaniu się już 3 tomu, z niecierpliwością czekają na ekranizację.
Co prawda, powieść jest bardzo utopijna, sprawę z tego z pewnością muszą zdać sobie kobiety, które marzą o swoim „Grey'u”. Co najmniej 99,9% nigdy nie znajdzie takiego mężczyzny. Z prostej przyczyny- tacy nie istnieją. Bynajmniej chciałoby się rzec, że na pewno nie w Polskich warunkach. Ale czy znajdziecie obrzydliwie bogatego romantyka w innym zakątku świata? Pewnie nie. Chociaż wiele z nas, takiego Grey'a najzwyklej w świecie nie szuka, trudno było nie zauważyć, że był to mężczyzna nacechowany również wieloma wadami, z którymi główna bohaterka starała się zmagać.
Wiele opiniotwórczych portali okrzyknęło powieść „historią dla niespełnionych kur domowych”. Ale dlaczego, kobiety spełniające się niekoniecznie zawodowo nie mogłyby dla chwili relaxu zasięgnąć do lekkiej lektury, odrywając się od codziennych trosk i być może mogłyby zaskoczyć męża jakąś niespełnioną fantazją.
Możliwe, że dzięki temu „sex” nie będzie tematem tabu w większości domostw, a sam stosunek przestanie być obowiązkiem małżeńskim. Nie będę się bawić w psychologa i poddawać dywagacji fakt, iż ta sfera jest bardzo ważna w związku, pomaga utrzymać między ludźmi tę sferę intymności, która jest  przeznaczona tylko dla nich.
Reasumując pierwsza część była dla sporym zaskoczeniem i delikatną odskocznią od lubowanych przeze mnie powieści sensacyjnych czy kryminalnych. Kolejne, no cóż, były po prostu kontynuacją historii. Pierwsza część przyzwyczaiła nas o tyle do samej tematyki sexu jak i związanych  z nią wariacji, że wiadomym był fakt, czego można było się spodziewać w kolejnych częściach. A te z kolei, tak jak przypuszczałam niczym więcej mnie nie zaskoczyły.
Teraz również czekam na ekranizację, aby zobaczyć jak daleko poniosła mnie wyobraźnia.

LINK DO NIEOFICJALNEGO TRAILERA
https://www.youtube.com/watch?v=swSA_GiB0g0

...................................................................................................................................

The first volume of 50 shades of Grey’s  trilogy had a big impression on me.
It’s something new especially for someone who didn’t read  the erotic novel.
About none erotic novel  it was not so loud for ages.
Thanks for this novel  somebody has the ability to stimulate the imagination, however  the other people said that 50 shades of Grey is a “literature for housewife”. But why women who not meet professionally, couldn’t read something about sex?
Especially this people said it who don’t read this book. The fact is book  wrote in a  simply language, but this makes the book is easy to read, and we don’t wonder what author had in mind.
I hope so the women who read this, don’t looking for “own Grey”, because you don’t found this guy.  Why?  Men like  Grey isn’t exist!  We don’t forget that Grey has a lot of defect. 
In sum I hope that thanks for this erotic novel the most of us would be ashamed of sex and we could speak out what we need.
I can’t wait for filming books.

Links to unofiicial trailer. 
https://www.youtube.com/watch?v=swSA_GiB0g0


D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz