Pierwszy tom spośród
trylogii wywarł na mnie duże wrażenie, było to coś nowego, nie
spotykanego dotąd, przynajmniej dla kogoś, kto nie lubował się w
tego typu powieściach. Tym bardziej, że o żadnym
erotyku w ostatnich latach nie było aż tak głośno. Dla jednych
książka okazała się sposobem na pobudzenie fantazji, na drugich,
zazwyczaj tych, którzy nie mieli z nią styczności, zakwalifikowana
została z góry jako „literatura niższa”. Fakt, prosty język,
przekaz myśli, bezpośredniość i groteskowość mogły sugerować
przynależność właśnie do tej kategorii. Wydaje mi się
jednak, że w tym tkwił sukces, lekka porywająca historia znalazła
w świecie wielu zwolenników, którzy po ukazaniu się już 3 tomu,
z niecierpliwością czekają na ekranizację.
Co prawda, powieść jest
bardzo utopijna, sprawę z tego z pewnością muszą zdać sobie
kobiety, które marzą o swoim „Grey'u”. Co najmniej 99,9% nigdy
nie znajdzie takiego mężczyzny. Z prostej przyczyny- tacy nie
istnieją. Bynajmniej chciałoby się rzec, że na pewno nie w
Polskich warunkach. Ale czy znajdziecie obrzydliwie bogatego
romantyka w innym zakątku świata? Pewnie nie. Chociaż wiele z nas,
takiego Grey'a najzwyklej w świecie nie szuka, trudno było nie zauważyć, że był to mężczyzna nacechowany również wieloma
wadami, z którymi główna bohaterka starała się zmagać.
Wiele opiniotwórczych
portali okrzyknęło powieść „historią dla niespełnionych kur
domowych”. Ale dlaczego, kobiety spełniające się niekoniecznie
zawodowo nie mogłyby dla chwili relaxu zasięgnąć do lekkiej
lektury, odrywając się od codziennych trosk i być może mogłyby zaskoczyć
męża jakąś niespełnioną fantazją.
Możliwe, że dzięki
temu „sex” nie będzie tematem tabu w większości domostw, a
sam stosunek przestanie być obowiązkiem małżeńskim. Nie będę
się bawić w psychologa i poddawać dywagacji fakt, iż ta sfera
jest bardzo ważna w związku, pomaga utrzymać między ludźmi
tę sferę intymności, która jest przeznaczona tylko dla nich.
Reasumując pierwsza
część była dla sporym zaskoczeniem i delikatną odskocznią od
lubowanych przeze mnie powieści sensacyjnych czy kryminalnych.
Kolejne, no cóż, były po prostu kontynuacją historii. Pierwsza
część przyzwyczaiła nas o tyle do samej tematyki sexu jak i
związanych z nią wariacji, że wiadomym był fakt, czego można było się spodziewać w kolejnych częściach. A te z kolei, tak jak
przypuszczałam niczym więcej mnie nie zaskoczyły.
Teraz również czekam na
ekranizację, aby zobaczyć jak daleko poniosła mnie wyobraźnia.
LINK DO NIEOFICJALNEGO TRAILERA
The first volume of 50 shades of Grey’s trilogy had a big impression on me.
It’s something new especially for
someone who didn’t read the erotic
novel.
About none erotic novel it was not so loud for ages.
Thanks for this novel somebody has the ability to stimulate the
imagination, however the other people said
that 50 shades of Grey is a “literature for housewife”. But why women who not
meet professionally, couldn’t read something about sex?
Especially this people said it who
don’t read this book. The fact is book wrote in a simply language, but this makes the book is
easy to read, and we don’t wonder what author had in mind.
I hope so the women who read this,
don’t looking for “own Grey”, because you don’t found this guy. Why? Men like Grey isn’t exist! We don’t forget
that Grey has a lot of defect.
In sum I hope that thanks for this
erotic novel the most of us would be ashamed of sex and we could speak out what
we need.
I can’t wait for filming books.
Links to unofiicial trailer.
https://www.youtube.com/watch?v=swSA_GiB0g0
D.